Koniec zmagań jest bliski.
W ten chłodny, mroźny poranek prace nad rewitalizacją naszego stawu finiszowały.
Niezłomna ekipa, która podjęła się niewyobrażalnie ciężkiego zadania ( przecież nie co roku wymienia się mnich , czy prowadzi odłowy) jakim jest rewitalizacja zbiornika. Ciężki sprzęt, problemy techniczne i czasowe, przy codziennych obowiązkach w swoich miejscach pracy każdego z zaangażowanej grupy , nie przeraziły ich by krok po kroku brnąć do celu. Usuwanie krzaków i uschniętych drzew, nadzorowanie prac ziemnych prowadzonych przez wielu operatorów koparek z jednym wybitnym kol. Jackiem, odpompowywanie zbierającej wciąż wody gruntowej, wapnowanie zbiornika to tylko niektóre z wyzwań jakie podjęto.
Nasz Think Tank: Mariusz W., Józef P. i jeszcze jedna osoba, której nie wypada tu wymieniać spędził wiele czasu na zgromadzeniu informacji, jej analizie i wyboru najlepszego sposobu działania. Nie sposób też pominąć większości tej wspaniałej brygady czyli niezawodnego Marcina M., Romka M., Rafała G. naszego drwala, naczelnego hydraulika Wojtka M. bohatera dzisiejszego ustawiana mnicha, Henryka M. przyjaciela naszych bobrów, Marka P., Sebastiana K. z synem, Jana P, Łukasza M. I pewnie jeszcze wielu innych których nie wymieniłam a ustawili swoje kamienie węgielne w fundamencie naszego łowiska. Brak mi słów wyrażających podziękowania.
Szczególne podziękowania dla Andrzeja Śl. Za wsparcie i gotowość do pomocy, OSP Pniowiec oraz Florian ze Strzybnicy za okazaną pomoc.
Będzie pięknie.